Nowohucka Amatorska Liga Futsalu - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Buttony

Aktualności

Nuda w ćwierćfinałach Pucharu Ligi

  • autor: Magik69, 2015-01-08 23:18

Ćwierćfinały Pucharu Ligi nie były porywającym widowiskiem. Faworyci z łatwością wygrywali swoje spotkania i jedynie Smoki musiały się trochę więcej napocić. W gronie uczestników Final Four znalazła się jedna drużyna z Dywizji B (Tomburger) i tylko jeden uczestnik poprzedniego Final Four (Szkoła Aspirantów PSP)

Tomburger – Krakowiak 11:0 (7:0)

(Oszczypała 2, Bylica 2, Prusak 2, Mateusz Raźny 2, M. Niemiec, Sikora, Mateusz Raźny)

Żółte kartki: Porębski i Kociński (Krakowiak)

Tomburger: Guziak – M. Niemiec, Oszczypała, Bylica, Prusak, Sikora, Maśko, Marcin Raźny, Mateusz Raźny

Krakowiak: Kieć – D. Zając, D. Demski, S. Demski, Porębski, Kociński

Krakowiak wyszedł na mecz z założeniem by jak najdłużej nie dać strzelić sobie gola, ale plan ten upadł jak rząd w afrykańskim państwie, gdy Kiecia pokonał Bylica już w 2. Minucie. Gospodarze założyli już tradycyjny wysoki pressing niemal wyłączając D. Zająca z gry. Tomburger z minuty na minutę rozpędzał się znakomicie operując piłką na obwodzie pola karnego. Mimo wzmożonych wysiłków Kiecia piłka raz za razem lądowała w siatce i 7:0 po pierwszej połowie nie wróżyło niczego dobrego dla gości. Drugą połowę rozpoczęło trafienie Mateusza Raźnego z parteru i wjechanie do bramki z piłką przez Sikorę, a wynik dwcyfrowy oglądaliśmy już w 23 minucie. Paradoksalnie podziałało to budująco na Krakowiaka, który zrozumiał, że powinien skupić się na bronieniu i przed kolejne 17 minut stracił tylko jedną bramkę. W ostatniej minucie honorową bramkę powinien zdobyć D. Zając, ale fantastycznie zachował się Guziak.

 

MK Team – Venatores FC 12:7 (6:3)

(Nawrot 4, Doniec 3, Szyja 3, Włuka 2 – samobójcze – Heras 4, Wytrwał, Zimowski, K. Wróblewski)

MK Team: Pietruszka – Doniec, Lelek, Nawrot, D. Karaś, Szyja

Venatores FC: Włuka – Sowa, Zdziebło, Okrzos, Wytrwał, Szkutnik, K. Wróblewski, Heras, Zimowski

 

MK Team mimo mocno eksperymentalnego składu podszedł do meczu ze spokojem polityka dostającego mandat. Szyja otworzył wynik w 2. Minucie, ale błyskawicznie wyrównał K. Wróblewski. Później dominowali trzykrotni mistrzowie Nowej Huty, którzy wykorzystując pecha Włuki zdobyli pięć bramek z rzędu. Na wyróżnienie zasługuje trafienie Szyi z 14 minuty, który pokazał, że nieobce są Mu elementy gimnastyki akrobatycznej. Niebiescy kompletnie zlali końcówkę pierwszej połowy i Pomarańczowi zdobyli dwa gole. Druga połowa to arcyskuteczna gra tria Nawrot-Szyja-Doniec, którzy konsekwentnie skompletowali hattricki. W 28 minucie Włuka został największym pechowcem w historii NALF po raz drugi umieszczając piłkę we własnej siatce. Przy stanie 12:3 MK Team pokazał jak bardzo uprzejmą i koleżeńską jest drużyną, pozwalając Venatores FC niemal wchodzić do swojej bramki. Najbardziej spodobało się to Herasowi, który pokonał Pietruszkę aż cztery razy. Dzięki dobrej końcówce Pomarańczowi nie muszą się wstydzić występu przeciwko utytułowanemu rywalowi.

 

Smoki Wawel Team – Enigma 7:4 (4:3)

(Szubartowski 4, Szpulecki 2, Petlic – Kamil Czaja, Skuciński, Curyło, Krzysztof)

Żółta kartka: Dziwszewski (Enigma)

Smoki Wawel Team: Sadecki – Szubartowski, Wątek, Petlic, Szpulecki

Enigma: Kisiel – Niciarz, Dziwszewski, Kamil Czaja, Skuciński, Curyło, Krzysztof, Kapela

Najbardziej wyrównany z ćwierćfinałów rozczarował, gdyż był obie drużyny miał stosunkowo równe szanse ponieważ Smoki stwierdziły, że ławka rezerwowych jest potrzebna jak satyryk we Francji, a Enigma miała mocno eksperymentalny skład. Jak nakazuje tradycja Szubartowski wynik otworzył w 1. Minucie, ale błyskawicznie wyrównał Skuciński. Smoki osiągnęły przewagę, a znakomita gra duetu dwóch Panów Sz pozwoliła prowadził Smokom 3:1 w 10 minucie. Smoki złapały wówczas zadyszkę, a Curyło i Krzysztof doprowadzili do wyrównania. W 22 minucie znów Smoki miały dwie bramki przewagi, ale po golu Kamila Czai było tylko 5:4 w 29 minucie. Mimo braku zmian końcówka należała Smoków, którzy dobili rywala i po raz trzeci zagrają w Final Four.

 

Sparta Kraków – Szkoła Aspirantów PSP 3:8 (0:3)

(Szczepański 2, M. Mroczek – Jaros 2, G. Nowak 2, Łoś, Broczkowski, Horawa, Filo - samobójcza)

Sparta Kraków: Grabiec – Filo, Szczepański, Bukowicki, M. Mroczek

Szkoła Aspirantów PSP: Burek – Piejko, Broczkowski, Horawa, Maciejewski, Zgrzeblak, Jaros, G. Nowak, Łoś

Wydawało się, że to spotkanie przyniesie jakieś emocję, ale wybrakowany skład Sparty i szybko złapana kontuzja przez Grabca szybko przekreśliły szanse Żółto-czarnych. Aspiranci po mocnym początku i bramkach Horawy i Broczkowskiego prowadzili 2:0 w 4 minucie. Około 15 minuty wrzucili piąty bieg i w 24 minucie było 0:5, a w 32, mimo bramki Mroczka nawet 1:7. Dwie bramki Szczepańskiego były tylko trafieniami na otarcie łez, tym bardziej, że w 39 minucie rywala dobił G. Nowak.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [539]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najnowsza galeria

Gala X edycji NALF
Ładowanie...

Reklama

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 22, wczoraj: 26
ogółem: 668 694

statystyki szczegółowe